Dogen Kigen

Z języka chińskiego przełożył – Maciej Kanert


Zapiski z ery Baoqing[1] są zapisem rozmów, jakie prowadził Dogen ze swoim nauczycielem Tiantong Rujingiem podczas pobytu w Chinach. Stanowi on cenne źródło informacji na temat podstaw praktyki w rozumieniu Dogena.


„[Ja], Dogen, w młodości wzbudziłem umysł [pragnący] przebudzenia i w naszym kraju wypytywałem wszystkich mistrzów o Drogę; [tak] poznałem w pewnym stopniu to, na czym opiera się [zasada] przyczyny-i-skutku. Mimo to jednak nie pojąłem jeszcze prawdziwego miejsca schronienia Przebudzonego, Prawa i Wspólnoty, na próżno trwając wśród pojęć tego, co w umyśle i tego, co przez umysł postrzegane. Następnie zostałem uczniem mistrza medytacji Senko[2] i po raz pierwszy usłyszałem obyczaje tradycji linji[2:1]. Teraz podążyłem za mistrzem prawa Zenem[2:2] i udałem się do [Chin] dynastii Song. Przebyłem morzem dziesięć tysięcy mil, powierzając to iluzoryczne ciało falom. W końcu dotarłem do kraju Wielkich Song i udało mi się rzucić się u stóp twego miejsca prawa[2:3], o czcigodny. Wydaje mi się, że jest to wielkie szczęście wynikające z nagromadzonego w przeszłości dobra. Czcigodny, [obdarzony] wielkim współczuciem i wielką miłością, to, o co błaga cię mały człowiek z obcego kraju z dalekich stron, to by mógł, nie zważając na porę i na nieznajomość właściwych zasad postępowania, często odwiedzać pawilon przełożonego i przedstawiać [mu] z czcią swe głupie wątpliwości. Nietrwałość postępuje szybko, a sprawa życia-i-śmierci jest ważna. Czas nie czeka na człowieka, a gdy święty odejdzie jest już zbyt późno na żal[2:4] Prawdziwy mistrzu, przełożony nad pawilonami, wielce czcigodny wielki mistrzu medytacji, z wielkim współczuciem i wielką miłością ulituj się nade mną i pozwól, by Dogen pytał o Drogę i pytał o Prawo. Uniżenie błagam, byś zechciał spojrzeć [na to pismo]. Niedoświadczony mnich Dogen kłania się stokrotnie i bijąc czołem o ziemię przedkłada [to pismo]”.

„Niech odtąd młody Gen przychodzi i zadaje pytania nie zważając na porę dnia lub nocy, i z założoną mniszą szatą, i bez niej, niech przychodzi do siedziby przełożonego i niech bez przeszkód pyta o Drogę. [Ja], stary mnich, będę niczym ojciec, który wybacza nieobyczajność syna [przełożony klasztoru na górze] Taibai[2:5] (podpis)”.

2.

2 dnia 7 miesiąca 1 roku ery Baoqing udałem się do siedziby przełożonego.

[Ja], Dogen, z czcią zapytałem: „We wszystkich stronach mówi się, że specjalny przekaz dokonywany jest poza nauką[2:6] , i że jest to właściwe znaczenie przybycia Patriarchy[2:7] z Zachodu. Jakie jest tego znaczenie?”.

Czcigodny odrzekł: „Dlaczego Wielka Droga[2:8] buddów i patriarchów miałaby być przywiązana do bycia wewnątrz lub poza [nauką]? To zaś, że mówi się, iż specjalny przekaz dokonywany jest poza nauką, dzieje się tylko dlatego, że poza przekazem poczynionym przez Motenga[2:9] i innych, to Patriarcha przybył z Zachodu, sam dotarł do Chin, przekazał Drogę i powierzył [uczniom] sposób jej praktykowania. Na świecie nie mogą istnieć dwa Prawa Buddy. Gdy Patriarchy nie było jeszcze we Wschodniej Krainie[2:10], istniało postępowanie, ale nie było jeszcze pana. Gdy Patriarcha przybył już do Wschodniej Krainy, było to niczym lud, który zyskuje króla. A w takiej chwili ziemia, skarby i lud kraju, wszystko poddaje się królowi”.

3.

[Ja], Dogen, z czcią zapytałem: „Obecnie we wszystkich stronach dawni i współcześni starsi[2:11] mówią: «Słucha, ale nie słyszy. Patrzy, ale nie widzi. Nie skupia się bezpośrednio na żadnym przedmiocie[2:12]. To Droga buddów i patriarchów». Tak stawiają oni pięść i podnoszą miotełkę, wydają okrzyki i biją kijem[2:13], tak aby studiujący nie miał ni jednej myśli. W końcu [uczniowie] nie pytają o początek i koniec nauczania Buddy, nie czekają na spodziewany owoc [swojego postępowania] w kolejnym żywocie. Czy osoby tego rodzaju można uznać za [nauczających] Drogi buddów i patriarchów?”

Czcigodny odrzekł: „Jeżeli [ktoś twierdzi], że nie ma drugiego żywota, to zaiste jest to zewnętrzna ścieżka[2:14] poglądu o skończoności. Gdy buddowie i patriarchowie ustanawiali naukę dla człowieka, to we wszystkich ich słowach i naukach nie było [poglądów] zewnętrznych ścieżek. Jeżeli nie byłoby drugiego żywota, to nie mogłoby istnieć i to życie. Ten świat już istnieje, jak więc miałby nie istnieć kolejny żywot? Przez długi czas byliśmy dziećmi Buddy; dlaczego mamy być równi zewnętrznym ścieżkom? Ponadto mówienie, że dla studiującego nie powinno być drugiego punktu, jest tylko jednostronnym umiejętnym sposobem[2:15] nauczania buddów i patriarchów. Nie jest tak, że studiujący nie może niczego zyskać. Jeżeli nie mógłby niczego zyskać, to nie mógłby udawać się z pytaniem do dobrych towarzyszy[2:16], a żaden z buddów nie pojawiłby się na świecie. Gdyby trzeba było tylko bezpośrednio dostrzec i usłyszeć, i pojąć to, a nie potrzeba byłoby wiary ani praktyki-i-przebudzenia, to dlaczego [mieszkańcy] Północnego Kontynentu[2:17] [mieliby] nie posiadać nauczania buddy? Dlaczego mieliby nie zobaczyć, nie usłyszeć i nie poznać [nauki Buddy]?”.

4.

Z czcią zapytałem: „Dobrzy towarzysze z czasów dawnych i współczesnych mówią: «Tak jak ryba, która pijąc wodę sama wie, czy jest zimna, czy ciepła, [tak człowiek, wiedząc, że istnieje, jest przebudzony]; samowiedza ta jest przebudzeniem. To jest oświecenie mądrości przebudzenia». [Ja], Dogen, krytykując to, zapytuję. Jeżeli samowiedza byłaby prawdziwym przebudzeniem, to wszystkie żyjące istoty posiadają samowiedzę i wszystkie żyjące istoty w oparciu o posiadanie samowiedzy byłyby prawdziwie przebudzonymi Tymi Którzy Przyszli[2:18], czy tak? Pewien człowiek powiedział: «Tak jest. Wszystkie żyjące istoty są pozbawionymi początku prawdziwie istniejącymi Tymi Którzy Przyszli». Inny człowiek rzekł: «Wszystkie żyjące istoty niekoniecznie są wszystkie Tymi Którzy Przyszli. Jaka jest tego przyczyna? Jeżeli wiedzą, że mądrość natury samoprzebudzenia jest tym właśnie, wówczas są Tymi Którzy Przyszli. Jeżeli jeszcze tego nie wiedzą, to nie». Czy tego rodzaju nauczanie może być Prawem Buddy, czy też nie?”.

Mistrz odrzekł mówiąc: „Jeżeli powiedzieć, że wszystkie żyjące istoty są ze swej [natury] buddą, to będzie to tożsame z zewnętrzną ścieżką naturalizmu[2:19]. Nie wolno nam tolerować tych, którzy swoje «ja» i to, co doń należy, porównują z buddami, którzy nazywają osiągnięciem to, czego nie osiągnęli, i przebudzeniem to, do czego się nie przebudzili”[2:20].

[...]


Pełny tekst w formacie PDF dostępny pod linkiem.


  1. Jap. Hokyo lub, rzadziej, Hokei. 1225-1227, era chińska za panowania cesarza Lizonga z dynastii Song. Zapiski z ery Baoqing (jap. Hokyoki, tytuł nadany po pewnym czasie od powstania redakcji tekstu i nawiązujący do jego treści) zostały zredagowane w 1253 roku, cztery miesiące po śmierci Dogena, przez jego ucznia i następcę Ejo Kouna (1198-1280). Zawierają one fragmenty, nie wiadomo do jakiego stopnia kompletne ani kiedy powstałe, zapisków Dogena z rozmów z jego nauczycielem Rujingiem (jap. Nyojo, 1163-1228). Niniejszy przekład opiera się na Ikeda Rosan. 1989, Hokyoki – Dogen no nisso guho noto. Daito shuppan. ↩︎

  2. Cytat z Sutry Lotosu (skr. Saddharma-pundarika-sutra, chiń. Miaofalianhuajing, jap. Myoho rengekyo, Sutra Lotosu Tajemnego Prawa, Taisho 262, przekł. Kumarajivy [chiń. Jiumoluoshi, jap. Kumaraju; 350-409?] z 406 roku), rozdz. „O zręcznych środkach”. Określonych tak zostało pięć tysięcy mnichów, mniszek i świeckich wyznawców, którzy opuścili zgromadzenie Sakyamuniego, gdy wygłosił on naukę o zręcznych środkach: „Korzenie win tych ludzi były głębokie i ciężkie, byli pyszni. Nazywają osiągnięciem to, czego nie osiągnęli, i przebudzeniem to, do czego się nie przebudzili. Ponieważ mieli takie ułomności, nie pozostali na miejscu. Czczony Przez Świat milczał i ich nie zatrzymał” (CBETA, T09, no. 262, p. 7, a9-11). ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎ ↩︎